Noże

Noże

niedziela, 30 grudnia 2012

Delikatna jajecznica

Lubię jajecznice, ale zawsze uważałam... jakiego by tu określenia użyć? Jak to mówi moja siostra - "dupy nie urywa". To chyba najlepsze określenie dla mojego stosunku do jajecznicy.
Jakiś czas temu stosunek ten się całkowicie zmienił za sprawą mojej przyszłej, potencjalnej teściowej - mamusi M. Będąc u nich w domu, w Pyrlandii, rano dostałam jajecznicę i bardzo się zdziwiłam. Jak nigdy, wyjątkowo mi smakowała. Tajny składnik?



Mleko! Mleko jest tu kluczem! Nigdy bym nie pomyślała, żeby dodać do jajecznicy trochę mleka. Ono sprawia, że jajecznica staje się cudownie delikatna i bardzo mi odpowiada. Do tego najlepiej jeszcze dużo cebuli i pieczarek - wtedy będę w siódmym niebie.

Jajecznicę robię tak: na 2-3 jajka daję jedną średnią cebulę. Podsmażam ją na patelni razem z przyprawami - solą, pieprzem i odrobiną chilli. Jajka mieszam w miseczce, dodaje ok 1 łyżki mleka na każde 2 jajka. Całość wlewam na patelnie do cebuli i czekam aż do odpowiedniego ścięcia się jajek :)

Zdjęcia są ze śniadania M. Nie wiem jak on może jeść taką płynną masę. Jeszcze się nie nauczyłam jaką dokładnie lubi i zawsze go pytam: "taka może być?". Ja wolę jajecznicę o wiele bardziej ściętą, którą M określa mianem "wysuszonej".

3 komentarze:

  1. No to chyba wszystkie Olki lubią wysuszoną jajecznicę :D Ta ze zdjęcia to zupa, a nie jajecznica :P A i bardzo mnie intryguje ta czerwona plama na drugim zdjęciu to ćwikła czy liczi?:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jajecznicowa zupa - fuj, jak można to jeść :)
      Intrygująca czerwona plama to oczywiście liczi. Spróbuj sobie zjeść liczi z jajecznicą. Pycha!

      Usuń
  2. E liczi z jajecznicą? To chyba nie może być dobre! Jak liczi to tylko ficzi! :D

    OdpowiedzUsuń