Mam nadzieję, że mieliście tak samo udaną zabawę sylwestrową jak my. Byliśmy na imprezie u znajomych, warunek - przebranie. Ja byłam meksykaninem z pięknymi wąsami. M przebrał się za "człowieka Wschodu" (tak określiła go koleżanka, nie wiedząc jak opisać jego przebranie), czyli Hindusa.
Nie byłabym sobą, gdybym nie przygotowała czegoś na wieczór sylwestrowy. Tym razem wybrałam ciasteczka, z mojej nowej książki otrzymanej od Mikołaja.
Czas przygotowania: 15min + pieczenie
Składniki (na ok 30 szt):
- 300g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki soli
- 250g miękkiego masła
- 1 duże jajko
- 250g brązowego cukru
- 2 łyżeczki olejku waniliowego
- 250g białej czekolady
Utrzyj masło z cukrem na kremową masę. Dodaj jajko i olejek waniliowy. W osobnej misce wymieszaj mąkę, sodę i sól. Stopniowo wprowadzaj suche składniki do masy, a na końcu dodaj kawałki czekolady. Z ciasta formuj kulki wielkości orzecha włoskiego. Układaj na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, zachowaj odstępy około 2,5 cm. Piecz 15-20 min w temperaturze 180oC. Pozostaw ciasteczka na blaszce, aż będą trochę twardsze, potem przełóż je do całkowitego wystudzenia.
Uwaga! Czekolada użyta do tych ciastek po upieczeniu powinna być chrupka i zachować spoistość. Dlatego musi być to czekolada dobrej jakości.
Trochę mi się ciasteczka przypiekły, cukier się skarmelizował i generalnie to nie wyglądały zbyt przyjaźnie. Na imprezie ludzie pytali się "co to jest?". Ale pod tymi niepozornymi ciasteczkami kryje się świetny smak. Byłam nawet proszona o zdradzenie przepisu. Dobrze, że zostawiłam sobie kilka sztuk w domu, bo nic by mi już nie zostało.
Ola czuje się wyróżniona :D Również życzę Wam wszystkiego dobrego w Nowym Roku! A Twoje przebranie jest uroczę! - szczególnie wąsy :D No M jako człowiek wschodu też niczego sobie ale Ty bijesz go przebraniem w 100%. Co do ciasteczek to wyglądają smakowicie i nie pisz, że się przypiekły takie miały być! - rumiane :D
OdpowiedzUsuńChciałam jeszcze napisać, że jak chcesz abym była dalej taką wierną czytelniczką to nie używaj takiego wysublimowanego języka - inkrustowane :P bo powiem Ci, że czuję się zażenowana :D (tak to Kamil Ci powiedział?) :P
OdpowiedzUsuńJo jod i były dobre!
OdpowiedzUsuńSuper wdzianko! A co do ciastek to generalnie ciasta dzielą się na: torty i ... placki :-)
OdpowiedzUsuńA placki zawsze najlepiej smakują, bez względu na wygląd!
Ciekawe, czemu M. nigdy się nie wypowiada na temat potraw?
"(...) spoistość (...)"
OdpowiedzUsuńukochana inżyniera geotechnika - wyrobiła się dziewczyna i używa fachowego języka
a co do ciasteczek - zrezygnowałbym z soli
OdpowiedzUsuń