Ostatnio M postanowił zrobić mi obiad. Pozwolił mi tylko zrobić sałatkę :)
Uznałam, że widocznie też potrzebuje się czasem 'wyżyć kulinarnie'.
Czas przygotowania:
ok 30min
Składniki (na 2 porcje):
- 3-4 średniej wielkości ziemniaki
- sól do smaku
- ok 1 łyżki masła
- ok 50 ml mleka
- cebulka smażona
- przyprawa do ziemniaków
Wszystkie składniki można dawać według własnych upodobań smakowych.
Ziemniaki obierz, umyj i pokrój na mniejsze części. Ugotuj na miękko w osolonej wodzie. Odlej wodę, do ziemniaków dodaj masło, sól i mleko. Następnie dodaj smażoną cebulkę (może być samemu usmażona lub gotowa) i przyprawę do ziemniaków (nie jest to niezbędny składnik krychanych pyrek)
Całość rozdrobnij/ utłucz (rozkrychaj? nie mam pojęcia jak to się odmienia).
Smacznego :)
Pyrki uwielbiam, tak samo jak mój M, który pochodzi z Pyrlandii. Nie spodziewałam się takiego fajnego smaku po zwykłych tłuczonych ziemniakach. Szczerze powiedziawszy, to nigdy nie przepadałam za nimi, bo kojarzyły mi się ze szkolną stołówką. A tam ziemniaki były paskudne. Teraz będą jednak częstszym gościem na naszym stole.
Poza krychanymi pyrkami była też polędwica wieprzowa w ziołach.
Ja tu od tygodnia czekam na nowy super turbo wpis a tu tylko pyry!? - M. się zdecydowanie nie popisał! :D
OdpowiedzUsuńtej wiara
OdpowiedzUsuńnie ględzić mi na pyrki, upitrasić każdy umi ale nie każdy umi je zrobić akuratnie. Trza pamiętać co by sie nie nygusić przy krychaniu (polecam widelec), nie żydzić masła i co najważniejsze - pitrasić małe kawałki pyrek w garku.
Życze smaka
PS
ze skrzyczkami też polecam
Pyrki (czyli w ludzkim języku kartofle) były megadobre :D
OdpowiedzUsuń